 |
 |
Zabytkowe Forum Akademii DoTF
|
 |
 |
 |
 |
|
 |
 |
 |
 |
 |
Sargeras
Jedi Knight

Dołączył: 16 Mar 2006
Posty: 57
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Jarosławiec 1
|
Wysłany: Śro 19:08, 24 Maj 2006 Temat postu: |
 |
|
Arthas nieumarly lich nekromanta wszechstronnie utalentowany xD
księga zaklenć Hadesu
luk Hadesu
miecz Hadesu
opis:
nieumarlu elf kiedyś będącym jeźdźcem smoka teraz potężny mag nieumarłych. Silny i mający pokaźną wiedze o magii i duszach. potrafi nawiązywać kontakt z demonami i innymi stworzeniami z Hadesu.
ma 2,50 centymetrów wzrostu, posiada wielki talent w przywoływaniu Archimonde z armią Interno
Biorę kamień Hadesu
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Sargeras dnia Śro 21:24, 24 Maj 2006, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
|
 |
 |
 |
 |
|
 |
 |
Devil(Tost)
Adept

Dołączył: 11 Maj 2006
Posty: 68
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: a kto to wie
|
Wysłany: Śro 20:05, 24 Maj 2006 Temat postu: |
 |
|
biore kamien ognia(to moj zywiol)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
 |
 |
 |
 |
 |
Kredi
Jedi

Dołączył: 28 Kwi 2006
Posty: 26
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 20:53, 24 Maj 2006 Temat postu: |
 |
|
Ok widze ze zakceptowaliscie moj pomysl z przygoda... niech bedzie. Niedlugo <dzisiaj jeszcze> napisze glowne opko i zaczynamy gre
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
 |
 |
 |
 |
 |
Serious
\m/ ZŁY!! \m/ vClan Leader, Dowódca SS

Dołączył: 06 Kwi 2006
Posty: 76
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 21:02, 24 Maj 2006 Temat postu: |
 |
|
Ja Biore oczywiście kamień Śmierci
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
 |
 |
 |
 |
 |
koza-93
\m/ ZŁY!! \m/ Jedi Master, członek SS

Dołączył: 15 Mar 2006
Posty: 92
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Środa wlkp
|
Wysłany: Śro 21:35, 24 Maj 2006 Temat postu: |
 |
|
NIESTETY DALISCIE MI ZIEMI
PS; daliscie - wsezie ze zaklepaliscie wszystkie z ciemnej a z ziemi bylo jeszcze jako tako wienc wybralem ziemi
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
 |
 |
 |
 |
 |
Serious
\m/ ZŁY!! \m/ vClan Leader, Dowódca SS

Dołączył: 06 Kwi 2006
Posty: 76
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 21:39, 24 Maj 2006 Temat postu: |
 |
|
Ja jestem \m/ ZŁY!! \m/ i musiałem wybrać \m/ ZŁY!! \m/ kamyk...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
 |
 |
 |
 |
 |
Kredi
Jedi

Dołączył: 28 Kwi 2006
Posty: 26
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 21:48, 24 Maj 2006 Temat postu: |
 |
|
Pięknie zdobione pomieszczenia, wielkie okna z pięknymi witrażami przedstawiające rozmaite sceny... podłoga wyłożona drogimi marmurami, na podłodze wyryty czerwony pentagram w kole. Na sale wszedł starszy mężczyzna w szarej todze, która na plecach miała wygrawerowany pentagram. Nie wyglądał na człowieka, który już przeżył mnóstwo wiosen za sobą, ale wyglądał na człowieka, który widział wszystko. Podszedł do malutkiego okna, które było na tyłach halu…
- Gdzie oni są?- Zaczął nerwowo przeglądać drogę, którą było widać dobrze z okienka. Nagle na drodze pojawiły się cztery sylwetki jeźdźców.
- Kim oni są Sylasie?- Pojawiła się niska postać z długa brodą.
- To…- Zaczął niepewnie Sylas- To są pomocnicy, o których ci mówiłem… wiesz, że zawsze przyda się pomoc…
Krasnolud przytaknął i pociągnął łyk z wiklinowej buteleczki. Drzwi do kaplicy otworzyły się i weszły cztery postacie… każda miała na sobie płaszcz.
Pierwszy podróżnik miał na plecach wielki bogato zdobiony miecz z wyrytymi runami na ostrzu. Długie czarne włosy spływały na ramiona…
Druga postać ciągnęła za sobą aurę zimna. Twarz skąpana w bliznach. Postać prawie eteryczna i kipiąca magią…
Trzecia postać niesłyszalnie przeszła obok jasnowłosego elfa. Na końcu wszedł jegomość w okazałej szacie. Miał ze sobą sługę, nieumarłego. Na jegomościu wisiała skora i jakoś dziwnie wyglądał… to lich zjawił się w kaplicy. Wszyscy rozmawiali ze sobą i wybuchali gromkim śmiechem. Stanęli obok pentagramu i czekali. Potem dołączył do nich krasnolud i tylko on jedyny wyróżniał się z tego ponurego towarzystwa. Nie miał tylu blizn jak oni i może nie miał tak okazałego ekwipunku jak oni, ale też na swój sposób był wyjątkowy. Do tego towarzystwa podszedł Sylas, ci na jego widok uklękli i słuchali, co ma do powiedzenia…
- Zebrałem was tutaj, bo jesteście moimi najlepszymi ludźmi… wezwałem was, bo podwaliny tego świata powoli zaczynają się walić.
Podszedł do katafalku nakrytego lnianą tkaniną. Spod nakrycia świeciło sześć światełek po kolei, na początku dumnie jasne światełko, potem było różowe, niebieskie, czerwone, brązowe światło a na końcu ciemne… Sylas energicznym ruchem odkrył katafalk i oczom każdego ukazały się piękne kamienie, które oślepiały każdego swym blaskiem.
- Widzicie.. to są kamienie żywiołów… ten biały to powietrza, różowy to Esencji czy inaczej zwany Kamieniem Hadesu, niebieski to oczywiście to Kamień Wody, czerwony to kamień ognia, a czarny…- Urwał bo spostrzegł jak człowiekowi świecą się oczy.- Tak to jest kamień śmierci…, tak wielka siła drzemie w nim a ten brązowy tutaj to Kamień Ziemi… waszym celem będzie znalezienie kaplic żywiołów. Nasza biblioteka oraz nasze tajne archiwa stają dla was otworem. Świat na was liczy… powodzenia...
Energicznym krokiem wyszedł z kaplicy zostawiając całą szóstke sam na sam z kamieniami...
{Ja biore Kamyk Powietrza xD} {Możecie już zacząc pisać opowiadania w temacie tutaj, i co teraz robicie i jak to wam się powodzi w poszukiwaniu kaplic... dziekuje }
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
 |
 |
 |
 |
 |
koza-93
\m/ ZŁY!! \m/ Jedi Master, członek SS

Dołączył: 15 Mar 2006
Posty: 92
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Środa wlkp
|
Wysłany: Śro 22:02, 24 Maj 2006 Temat postu: |
 |
|
ok ale czy zawsze to bedzie tutaj pisane ??
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
 |
 |
 |
 |
 |
Serious
\m/ ZŁY!! \m/ vClan Leader, Dowódca SS

Dołączył: 06 Kwi 2006
Posty: 76
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 22:09, 24 Maj 2006 Temat postu: |
 |
|
Tak a ja te pośrednie posty między opowiadaniami pokasuje...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
 |
 |
 |
 |
 |
koza-93
\m/ ZŁY!! \m/ Jedi Master, członek SS

Dołączył: 15 Mar 2006
Posty: 92
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Środa wlkp
|
Wysłany: Czw 9:00, 25 Maj 2006 Temat postu: |
 |
|
Ok ale jak to bedzie potrzebne (wiesz takie naprzyklad mysli bochatera) to to tez usuniesz ??
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
 |
 |
 |
 |
 |
Kredi
Jedi

Dołączył: 28 Kwi 2006
Posty: 26
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 10:35, 25 Maj 2006 Temat postu: |
 |
|
to trzeba wszytstko pisac w opowiadaniach... k niedlugo zamieszcze swoje łopko
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
 |
 |
 |
 |
 |
koza-93
\m/ ZŁY!! \m/ Jedi Master, członek SS

Dołączył: 15 Mar 2006
Posty: 92
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Środa wlkp
|
Wysłany: Czw 17:12, 25 Maj 2006 Temat postu: |
 |
|
W tej pięknej sali stałem ja. Na początku nie wiedziałem który kamień należy do mnie.... ale potem mnie oświeciło. Podszedłem do katafalku i wziąłem kamień brązowy. Bardzo mocno świecił, jaskrawo brązowym światłem . Nagle poczułem moc której wcześniej nie czołem..... chociaż czołem już tyle rzeczy a zwłaszcza ból.... jakby napełniło mnie jeszcze więcej mocy. Poczułem przez moment wszystkie moje blizny i zranienia na ciele. Następnie schowałem kamyk do mojej kieszeni.. I wyszedłem z kaplicy. Stałem przy drzewie i myślałem.... ,, I co teraz . Gdzie iść” Postanowiłem pójść do biblioteki o której wspominał Sylas. Biblioteka była średniej wielkości ale miała bardzo dużo książek. Cała była w wzory walczących wojowników i mitów. Po długim szukaniu czegoś co mogło mi pomóc znalazłem starą księgę, całą w kurzu i brudzie pt. ,,Różne historie kamieni”. Otworzyłem ją i zacząłem czytać. Po godzinie znalazłem temat pt. ,,Kamienie żywiołów”. Po przeczytaniu tematu wiedziałem że jest 6 kamieni żywiołów. Każdy z nich ma swoja kaplice niestety nikt nie wie gdzie one są . Historia głosi ze 6 najlepszych przyjaciół dostanie od jednego starca 6 kamieni, i to właśnie oni znajda te świątynie do tych kamieni. Lecz będą musieli pokonać wiele kłopotów. Podobno te kamienie wszystko słyszą i widza, I jak ktoś będzie o nie dobrze dbał pokażą mu miejsce a nawet pomogą mu w walce. Głoszą plotki ze te kamienie mówią. Tak tam pisało.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
 |
 |
 |
 |
 |
koza-93
\m/ ZŁY!! \m/ Jedi Master, członek SS

Dołączył: 15 Mar 2006
Posty: 92
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Środa wlkp
|
Wysłany: Pią 9:27, 26 Maj 2006 Temat postu: |
 |
|
Postanowiłem się zając kamieniem . Przyglądałem się jemu przez dobre 30 min i zauważyłem ze są na nim dziwne znaki. Pomyślałem ze to są prehistoryczne znaki. Zacząłem go czyścić . Zrobiłem mu specjalne obramowanie... było z ,,ebonowego” metalu jednego z najrzadszych na świecie. Są tylko 3 tony tego metalu na świecie. Następnie kieszeń żebym mógł zawsze to czuć żeby nie zgubić. Gdy skoczyłem było już ciemno a ja byłem senny. Postanowiłem przespać w tutejszej karczmie. Gdy doszedłem do karczmy jakiś dwóch mężczyzn w koszulach z nożami kazali mi oddać wszystko co maiłem wartościowego . Pokazałem im kamień , i powiedziałem
- Chcecie tego ??
- Dawaj!!- odpowiedzieli
Schowałem kamień i powiedziałem ,, to zasłużcie” Rzucili się na mnie a ja ich uniosłem telekineza i zawiesiłem na piorunochronie. A noże spaliłem.
Wszedłem do kraczmy a tam pełno ludzi, elfów i innych stworzeń. Ale nigdzie nie widziałem demonów. Trochę ssie zasmuciłem ze dawno nie widziałem moich rodaków... nie widziałem ich od dzieciństwa.... Karczma była duża wszędzie ktoś siedział. Podszedłem do lady. Za nią stal barman.. lekko stary z długą broda. Był on elfem...
- Witaj wędrowcze!!- powiedział miły elf
- Witaj – odpowiedziałem
- Co cię tu sprowadza ??
- Sprawy. Mam pytanie??
- No wal śmiało
- Macie może pokój
- Hahaha. Widzisz te schody. Tam na 1 piętrze są 23 pokoje- powiedział rozbawiony
- To poproszę 1
- Ok.. Masz klucz
- Ile place??
- Dam ci go za darmo. Za to ze mnie roześmiałeś
- Dziękuję
I poszedłem do góry. Mój pokój miał numer 14. Wszedłem pokój nie był za duży. Wystarczający na 1 noc. Na dole był dywan. Lóżko było bardzo wygodne. Obok lóżka stała szafa. Na suficie wisiał żyrandol. Poszedłem spać. Rano się obudziłem i zeszedłem na duł. Poprosiłem go o jedzenie, ale teraz nalegałem ze chce zapłacić. Odpowiedział ze nie chce pieniędzy tylko jakiś prezent. Dałem mu 1 z moich zabójczych strzał.. Bardzo się ucieszył. I dal mi kufel jakiegoś napoju i talerz jakiegoś jedzenia. Spróbowałem, zasmakowało mi . Spytałem się jak to się przyrządza. A on odpowiedział ,, Lepiej żebyś nie wiedział” i poszedł na zaplecze. Rano już nikogo nie było w karczmie. Wyszedłem na dwór. Spojrzałem na piorunochron z dwóch mężczyzn zostały same koszule . Poszedłem dalej przechodziłem przez las gdy nagle usłyszałem.
- Dziękuje.
- Co?? Kto??
- To ja kamień
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
 |
 |
 |
 |
 |
Serious
\m/ ZŁY!! \m/ vClan Leader, Dowódca SS

Dołączył: 06 Kwi 2006
Posty: 76
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 12:22, 26 Maj 2006 Temat postu: |
 |
|
Tak... kamień śmierci... NIE MOGĄ MI GO ZABRAĆ!!!!! NIE MOGĄ!!!!!!
Szybko podbiegłem do katafalku i złapałem za czarny kamyk.
JEST MÓJ!!!!! HAHA UDAŁO SIĘ!!!!!! KAMIEŃ ŚMIERCI SPOCZYWA W MOICH RĘKACH!!!!!!
Schowałem go do wewnętrznej kieszeni płaszcza i wybiegłem z pomieszczenia. Na oczach zdziwionych kompanów.
Biegłem korytarzami świątyni, UDAŁO MI SIĘ!!!!!! Potrącając po drodze wszystkich kapłanów, jakich mi się udało napotkać... MÓJ!!!!! HAHA!!!!! W końcu wybiegłem z kaplicy i biegłem w ciemny las tak długo, aż zabrakło mi sił... usiadłem na ziemi pomiędzy drzewami i położyłem kamień przed sobą... mój... jest... mam go...
Po chwili usłyszałem jakiś odgłos, wstałem wyciągając swój miecz półtoraręczny,
WYJDŹ I POKAŻ SIĘ! Nagle coś walnęło mnie w głowę upadłem na plecy, a na moim brzuchu stała podkulona postać w kapturze,
- RRRZZZZ AAAAA.... NINDYN VELUS DA LA RADNA-COLARE!!!!!!!!
Zanim zdążyłem zrobić cokolwiek tajemnicza postać wbiła swoje kły w moją tętnice,
AAAAA!!! PIEPRZONY WAMPIR!!!!
Skopałem go ze swojego brzucha, wstałem i zamachnąłem się swoim bastardem tnąc go poniżej żeber, AA!!!! VALUDAS!!!! KUR-DE-MOL!!!!
Wampir przeskoczył nademną i walnął mnie z zamachu w kręgosłup kijem, który podniósł z ziemi przed momentem. Upadłem na twarz nie mogąc się ruszyć, straciłem czucie...
-HAHAHAHAHA!!!! TO BAKA!!!!!!!
Pieprzony Wampir... mój głos powoli się załamywał... czułem że umieram... krew płynęła z mej tętnicy niczym górski potok.
Nagle kamień śmierci się uniósł, zaczął się świecić jaskrawym światłem...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
 |
 |
 |
 |
 |
Sid
Padawan

Dołączył: 17 Kwi 2006
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z dupy
|
Wysłany: Sob 0:09, 27 Maj 2006 Temat postu: |
 |
|
Zdziwiony zachowaniem jednego z kompanów podszedłem i chwyciłem za kamień Wody...chwile pomyślałem czy dobrzy wybrałem....po czym schowalem go do plecaka tak aby niewypadł i był bezpieczny...po ciuchu wyszedłem na zewnątrz gdzie czekała na mnie długa droga...a prowadził mnie instynkt i kilka informacji wcześniej nabytych przed przybyciem po kamień....podrózowalem głównie lasami mimo licznych zagrozeń przechodzilem niesłyszany i niezauwazany...po jakimś tygodniu drogi zrobiłem króką przerwę ze względu na to ze obok na drodze stała duza i bogata kareta oblegana przez góra 7 bandytów...usiadłem niezauwazony na chwile by posłuchać ich prymitywnego szantazu i wyłudzania pieniedzy....
-DAWAć ZłOTO BO ZABIJE WAS!!!!HAHAHAHA!!!! NO DALEJ!!!! BO ZARAZ WEZMę SIE ZA TA PANIENKE Z PIEKNA BUźKA!!!!HAHAHAHA!!!- Sądze ze mowiący te słowa był ich dowódcą, ale coz....na karecie jechał woźnica z jakimś człowiekiem i 2 bądz 3 osoby w srodku w tym piękna kobieta warta uwagi xD...wyszedłem na drogęw samej koszuli i w spiętych w kitke włosach trzymając w obu rękach moje dwa sztylety.
- Panowie niewstyd wam rabować karete z tak piękną kobietą w srodku xD-zapytałem
- ZAMKNIJ TA SWOJA PIEKNA BUZKE BO CI JA Z ARAZ OSZPECE!!!HAHAHAHA!!!-SMIAł SIE DOWODCA A W RAZ Z NIM WSZYSCY JEGO KOMPANI
-Z całym szacunkiem ale ządze ze nawet mnie nie zranisz swym oręzem(bez skojazen xD)
- A TO GOWNIAZ SMIE MI TAK PYSKOWAC- zbulwersowal sie dowodca bandy po czym wyjmujac miecz rzucil sie wraz z trzeba kompanami w moja strone....rowniez biegłem na nich a kiedy odleglosc sie dostatecznie zmniejszyla wykreciłem jeden pirułet raniąc dwoch z nich...w pozostalych dwoch zucilem sztyletami i wrocilem po swoj poltorareczny miecz aby rozprawic sie z reszta ktora zostala przy karecie....kiedy mnie zobaczyli rowniez zucli sie na mnie....niestety pozegnali sie z rzyciem po moim kolejnym pirułecie....moze i troche cienka i nudna akcja ale coz....taki bywa los moze innym razem bedzie cos lepszego.....nim sie odwrocilem wozy juz niebylo.....echh to sie nazywa wdziecznosc....zdenerwowalem sie bo liczylem na to ze troche mnie podwioza ale coz, taki bywa los... po kolejnym tygodniu doszedlem do malej wioski gdzie pozadnie sie wyspalem i najadlem, poznalem tez kilku ludzi ktorzy conieco opowiedzieli mi o okolocy....po 3 dniach ruszylem w dalsza podroz....[/url]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
 |
 |
 |
 |
 |
|
 |
 |
 |
 |
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|
 |